środa, 5 listopada 2008

BÓG NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW!!





NIGDY!!

fragment z listu do "św. Mikołaja"




autor: Emil Czarnocki

... kościoły posługiwały się biblią również w celu umacniania idei niewolnictwa, pozbawianiem kobiet ich praw, jak i w celu szerzenia uprzedzeń rasowych. te wszystkie historie działy się naprawdę nie tak dawno temu.i rozumiem że myślenie o seksie męsko m
ęskim może być dla heteroseksualisty czymś odrażającym, ale tak samo jak niektórzy boją się ciemności, lub inni uważają za odrażające przemiłe zwierzaczki jakimi są szczury czy pająki... są to tylko niczym nie uzasadnione fobie i przyzwyczajenia. nie przemyślane i nie uzdrowione odraza i niechęć.

na pewno w środowisku źle się dzieje (nigdy w nie nie wsiąkłem)ale dzieje się źle wszędzie. uprzedzenia, nienawiść trzeba leczyć również jak i rozwiązłość której sam się dopuszczałem i której żałuję.

jednak
czy związek homoseksualny musi być rozwiązły?
czy homoseksualizm = rozwiązłość?

homoseksualizm nie oznacza rozwiązłości
nie jest wyborem (w większości przypadków) . NIGDY nie odczuwałem własnego homoseksualizmu jako zło...

KOŚCIOŁY. JESTEM PEWIEN W 100% ŻE NAJPÓŹNIEJ ZA 100 LAT KOŚCIÓŁ UZNA HOMOSEKSUALIZM ZA NATURALNY CZŁOWIEKOWI

w tym poście zamieściłem materiały znalezione w Wikipedii


List do Rzymian (1,26-27) w którym żądza mężczyzn i kobiet wobec osób tej samej płci jest przedstawiona jako wynik bezbożności i pychy. Fragment określa te zachowania jako "przeciwne naturze". Niektórzy teologowie w tym kontekście zwracają uwagę na rozumienie natury, które według nich może być uwarunkowane kulturowo oraz niewielki związek tego fragmentu z sytuacją osób o orientacji homoseksualnej "... porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie".

list do rzymian mówi o porzuceniu współżycia z kobietami, nie o homoseksualizmie wrodzonym




Kościół katolicki

Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego wydanym w 1992 roku Kościół katolicki zgadza się z tezą, że homoseksualizm wynika z różnych uwarunkowań oraz że jego psychiczna geneza pozostaje w dużej części nie wyjaśniona[23]. Katechizm Kościoła Katolickiego zawierał zdanie, iż osoby homoseksualne nie "wybierają swojego stanu" (8 września 1997 roku usunięto to stwierdzenie)[24]. Osoby o orientacji homoseksualnej i biseksualnej Kościół katolicki określa jako osoby ze skłonnością homoseksualną jednocześnie przyznaje, iż pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne[25]. Jak czytamy w Katechizmie, Kościół swoje nauczanie opiera na Biblii i stworzonej przez siebie koncepcji prawa naturalnego, wedle której dopuszczalne etycznie są jedynie niektóre zachowania seksualne w ramach małżeństwa[26]. Zdaniem Kościoła, stanowisko to motywowane jest naukami zawartymi w Biblii i pismach teologów katolickich, które głoszą, że homoseksualizm jest grzechem pozostających w głębokiej sprzeczności z czystością[27] Kościół uważa, że akty homoseksualne nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej (stanowiska tego nie podzielają psychologowie[28]) i w żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane[29]. Kościół wzywa osoby homoseksualne do czystości (tzn. abstynencji seksualnej)[30], jednocześnie zaleca katolikom traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością oraz nakazał unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji[31].






Poprzez krytyczne stanowisko Kościoła katolickiego na kwestie uczuciowych relacji pomiędzy osobami o orientacji homoseksualne oraz potępienie samych aktów homoseksualnych wynikających z tych relacji wielu katolików o orientacji homoseksualnej żyjących w trwałych związkach opartych o wzajemne partnerstwo, w tym tych którzy wychowują wspólnie dzieci stoi przed dylematem wybiórczego traktowania nauki Kościoła lub też odchodzi od niego[43].

Katoliccy hierarchowie kościelni są zoobowiązani do głoszenia poglądów zgodnych z oficjalną doktryną Kościoła. Jakakolwiek publiczna krytyka oficjalnej doktryny kościelnej przez hierarchów jest potępiana. Zakazane jest także samo publiczne sugerowanie jej zmian[44]. Jednocześnie uczelniom katolickim zabrania się przedstawiania stanowisk niezgodnych z oficjalną doktryną kościelną, gdyż jak twierdzi Benedykt XVI byłoby to zdradą tożsamości i misji uniwersytetu[45]. Niektóre osoby duchowne krytykowały oficjalne stanowisko Kościoła w kwestiach homoseksualnych. Przykładam jest były francuski biskup Jacques Gaillot[46] (w 1995 roku Watykan zmusił go do przyjęcia tytułu biskupa tytularnego Partenii na Saharze), ksiądz prof. Charles Curran (w 1986Uniwersytu Katolickiego), ksiądz dr James Alison, który określił watykańskie wytyczne Kongreagacji pod przewodnictwem Ratzignera z 1986 roku jako niezgodne z ewangelią oraz stwierdził, że nie może stanowić nauczanie Kościoła[47], ksiądz Gareth Moore, który w swojej ksiązce Pytanie o Prawdę stwierdził: .. nie ma przekonujących argumentów, zarówno w Biblii jak i prawie naturalnym przeciwko, temu co jest dziś znane jako homoseksualne związki. Wysuwane argumenty mające na celu pokazanie, że takie związki są niemoralne są błędne [48].

W lutym 2008 arcybiskup Robert Zollitsch, przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec w artykule dla jednej z niemieckich gazet stwierdził, iż akceptuje związki partnerskie ale jest przeciwny małżeństwom osób tej samej płci[49]. Podobne stanowisko zaprezentował irlandzki arcybiskup Diarmuid Martin[50].

Według teologa, byłego dominikanina dr. Tadeusza Bartosia przez stosunek Kościoła katolickiego do homoseksualizmu wielu wierzących gejów i lesbijek czuje się potępionych i bywa to powodem życiowych tragedii. Jednocześnie dodaje Często nadal wychodzi się w Kościele z założenia, że homoseksualizm należy leczyć. To wygodne stanowisko, bo eliminuje dyskusję moralną. Pozwala nie modyfikować dotychczasowych przekonań, opartych na literalnej i ahistorycznej lekturze Biblii. Niemniej są one sprzeczne ze współczesną nauką. Podobnie jak kiedyś mieliśmy problemy z przyjęciem do wiadomości nowego obrazu świata, który za sprawą Kopernika rujnował dotychczasowe wyobrażenia o Bogu i kosmosie, tak dziś istnieje opór w Kościele wobec przyjęcia do wiadomości opinii większości specjalistów na temat natury homoseksualizmu. Dlatego wynajduje się jakichś panów (zupełną mniejszość), którzy ogłaszają światu, że potrafią "wyleczyć" z homoseksualności każdego, kto tylko tego zapragnie. W swoim czasie podobne kontrowersje budziła także teoria ewolucji, jako że zmuszała do modyfikacji rozumienia tekstów o stworzeniu człowieka, zastąpienia wyobrażeń religijnych na temat genezy ludzkości teorią naukową[51].



13 stycznia 1998 włoski pisarz Alfredo Ormando dokonał samospalenia na Placu św. Piotra w Watykaniew proteście przeciwko postawie i polityce Kościoła Katolickiego wobec chrześcijan o orientacji homoseksualnej. W liście napisanym w Palermo w Boże Narodzenie 1997 napisał:

Mam nadzieję, że zrozumieją, co chcę przekazać: to forma protestu przeciwko Kościołowi, który demonizuje homoseksualność, tym samym demonizując naturę - bo homoseksualność jest jej córką.[54]


Kościół Szkocki [edytuj]

25 maja 2007 roku Zgromadzenie Generalne Kościoła Szkocji przyjęło raport jednej z komisji teologicznych, w którym przyznano, że Kościół jest winny "historycznej nietolerancji wobec osób homoseksualnych". Przyjęto, iż nie ma żadnej sprzeczności w byciu chrześcijaninem i osobą homoseksualną, nie ma żadnych teologicznych powodów by osobom homoseksualnym odmawiać dostępu do sakramentów czy urzędów kościelnych oraz, że Kościół powinien się przeciwstawiać z całą mocą dyskryminacji osób homoseksualnych w życiu społecznym i publicznym[58].



Kościół Szwecji [edytuj]

Największy Kościół luterański Szwecji jest otwarty wobec par homoseksualnych. Od 2006 roku rozpoczął udzielanie błogosławieństw parom osób tej samej płci[62].

W 2007 roku po raz pierwszy w "Paradzie Równości" w Szwecji wzieły udział osoby duchowne (ok. 30 pastorów). Michael Kjörling, sekretarz generalny luterańskiego Kościoła Szwecji powiedział Każdy człowiek ma taką samą wartość jako dzieło boże i homoseksualiści nie są tu żadnym wyjątkiem. Na pytanie czy Biblia potępia homoseksualizm odpowiedział: Zalecam dużą ostrożność w czytaniu tekstów sprzed kilku tysięcy lat, powstałych w innej części świata i kulturze, do tego napisanych w praktycznie nieistniejącym dziś języku. Te teksty trzeba interpretować w ich społecznym i historycznym kontekście. Wtedy dozwolona była np. poligamia, i o tym jest w Biblii, a dzisiaj poligamia nie ma uzasadnienia i się jej zakazuje. Podobnie z homoseksualizmem - trudno odnosić biblijne cytaty bezpośrednio do dyskusji w nowoczesnym społeczeństwie, żyjącym w innych strukturach, na temat partnerstwa i małżeństwa. Kościół Szwecji uznaje, że dziś, po tym, przez co przez dwa tysiące lat przeszła ludzkość, społeczeństwo musi się przede wszystkim kierować zasadą "miłuj bliźniego swego jak siebie samego". W ramach tej zasady nie potępiamy związków homoseksualnych, ale stawiamy im takie same wymagania jak małżeństwom, tzn. wierność i trwanie do grobowej deski. Taka miłość jest dobra i zgodna z wolą Boga, więc mniejsze znaczenie ma, czy jest to miłość między osobami tej samej płci, czy nie[63].


NIE RÓB Z SIĘBIE OSŁA, MASZ PRAWO DO RACJONALNEGO MYŚLENIA, JEZUS MÓWIŁ O MIŁOŚCI WIĘC DLACZEGO TY MÓWISZ O GRZECHU?




Biblia vs homoseksualiści
Autor tekstu: Jacek Maciej Krawczyk

Przez stulecia dominującym w chrześcijaństwie był negatywny stosunek do seksualności człowieka, a wiele z jej przejawów uznawanych było niesłusznie za zboczenie i określanych jako grzeszne oraz niezgodne z naturą i „planem bożym". Jednym z nich jest homoseksualizm. I choć w spośród wielu już kościołów chrześcijańskich nastąpiły ogromne zmiany w podejściu do tej kwestii, to nadal większość z nich tkwi w mrokach średniowiecza, pełna religijnej bezmyślności, a także chorego fanatyzmu przedłuża przy pomocy Biblii ucisk gejów i lesbijek oraz usprawiedliwia ich dyskryminację. Należy pamiętać, iż w przeszłości w podobny sposób wykorzystywana była Biblia do popierania niewolnictwa, segregacji rasowej i dyskryminacji kobiet, a także stanowiła narzędzie walki z zasadą heliocentryzmu Galileusza, teorią ewolucjonizmu Darwina oraz wielu innych, w których słuszność obecnie już nikt nie wątpi.

Nadszedł czas, by wszystkie Kościoły chrześcijańskie zweryfikowały swe poglądy także w kwestii homoseksualizmu i przestały zaprzeczać rzeczywistości, której jest on integralnym oraz jak najbardziej normalnym składnikiem. Miłość jest najpiękniejszym uczuciem, jakiego może doświadczyć człowiek i nie ma znaczenia, czy jest ona homoseksualna czy też heteroseksualna. Miłość homoseksualna nie jest zboczeniem czy chorobą, tak i nie jest nimi miłość heteroseksualna. Czas, by wszyscy to w końcu zrozumieli.

To, jak wielce niesłusznym jest posługiwanie się Biblią w celu potępiania gejów i lesbijek oraz tworzonych przez nich związków możemy uzmysłowić sobie, analizując dokładnie kiedy i gdzie powstała. Nie można bezkrytycznie podchodzić do wszystkiego, co zostało w niej zapisane i należy pamiętać, że obecnie stan wiedzy o ludzkiej seksualności, jak i otaczającym nas świecie jest nieporównywalnie większy niż wówczas, gdy ją tworzono. Tak jak w przypadku wszystkiego, co napisano w przeszłości, tak i w przypadku Biblii należy poddać ją krytyce, zweryfikować jej znaczenie i wybrać to, co rzeczywiście jest w niej cenne. Z całą stanowczością należy się natomiast sprzeciwić literalnemu czytaniu Biblii i nieuwzględnianiu faktu, że jej autorami są zwykli ludzie, żyjący w określonym czasie, miejscu i kulturze, a przez to posiadający pewne, aczkolwiek niekoniecznie prawdziwe, wyobrażenia o świecie. Niedorzecznym jest przyjmowanie, że tekst zapisany w Biblii jest dokładnym przytoczeniem słów Boga, i to bez względu na to, czy w niego wierzymy, czy też nie. Jest on dokładnym odzwierciedleniem czasu i miejsca powstania, jak i istniejącej wówczas wiedzy. Jeszcze raz należy podkreślić, że nie można wszystkiego, co jest zapisane w Biblii przyjmować bezkrytycznie. Inaczej można by nadal upierać się przy tym, że świat powstał w ciągu tygodnia. Podkreślić należy także, że w wielu przypadkach tekst biblijny rzekomo potępiający homoseksualizm jest źle interpretowany i w rzeczywistości nie zajmuje on bezpośredniego stanowiska ani w kwestii moralności aktów homoseksualnych, ani też w kwestii związków homoseksualnych w dzisiejszym ich rozumieniu. Przykładowo, niektóre fragmenty Nowego Testamentu, które homofobiczni kaznodzieje próbują wykorzystywać przeciwko gejom i lesbijkom, nie odnoszą się wcale do aktów homoseksualnych jako takich, ale do męskiej prostytucji, zwłaszcza sakralnej.

Najczęściej chyba wykorzystywaną przeciwko gejom i lesbijkom jest historia legendarnych miast Sodomy i Gomory. Zniszczenie tych miast próbowano interpretować jako karę za homoseksualne zachowania ich mieszkańców. Po szczegółowej analizie opowieści okazuje się jednak, że grzech, jakiego się oni dopuścili, to grzech niegościnności, polegający na chęci zastosowania przemocy wobec przybyszów i ubliżenia im. Taki bowiem jest sens tej historii, rozumianej w jej historyczno-kulturowym kontekście.

Nie należy wnioskować jednak, że homoseksualne praktyki mieszkańców Sodomy i Gomory były dla starożytnych Hebrajczyków kwestią zupełnie neutralną. Znajduje to potwierdzenie w zapisanym w Księdze Kapłańska zakazie stosunków homogenitalnych. Obecnie nie można jednak znaleźć dla niego racjonalnego uzasadnienia. Wynikał on z przyjmowanych przez ówczesnych Hebrajczyków kulturowych norm męskości i kobiecości, przepisów czystości, a przede wszystkim służyć miał utrzymywaniu separacji od innych ludów i plemion, podkreślać wyjątkowość i odrębność oraz sprzyjać przyrostowi naturalnemu, uznawanym przez nich za konieczne dla zachowania terytorium, które z dużym trudem opanowali. Zaznaczyć należy, że bardzo często wśród ludów i plemion Bliskiego Wschodu seks między mężczyznami nie był uznawany za zdrożny czy też nieczysty, a nawet miał on charakter obrzędowy i wiązał się z praktykami religijnymi. Oznacza to, że w Księdze Kapłańskiej nie rozważa się kwestii, czy taki seks sam w sobie jest czymś dobrym czy złym, a celem zakazu było umacnianie żydowskiej tożsamości. Miał on oczywiście charakter dyskryminujący, ale pojęcia takie jak dyskryminacja czy tolerancja w obecnym ich znaczeniu były starożytnym Hebrajczykom obce i pojawiły się dopiero na pewnym poziomie rozwoju społecznego.

Zwrócić trzeba uwagę na fakt, iż Księga Kapłańska za „nieczysty" uznaje jedynie penetracyjny seks męsko-męski. Powstaje pytanie, dlaczego nie uznaje za „nieczyste" inne formy seksu między mężczyznami, ani też seksu miedzy kobietami. Należy pamiętać, iż to co ludzie uważają za „czyste" lub „nieczyste" zależne jest od danej kultury, a ta jest wynikiem pewnej wiedzy i świadomości przekazywanej z pokolenia na pokolenie. Tak wiec fakt, że kilka tysięcy lat temu zdominowana przez heteroseksualnych mężczyzn społeczność żydowska uznała coś za „nieczyste", nie oznacza, że jest to złe. Zwróćmy uwagę na to, ze za „nieczyste" uznawała ona także homary i krewetki. Absurdem jest podtrzymywanie sposobu myślenia ludzi sprzed kilku tysięcy lat. Zaznaczmy również, że zachowanie homoseksualne postrzegane było jako umyślnie wybrane, wyraz nieopanowania i zachwianie przyjętym podziałem na role pasywne i aktywne. Uważano, iż mężczyzna ma penetrować, kobieta zaś być penetrowana. Tak więc uważano, że mężczyzna będący stroną bierną podczas stosunku analnego z drugim mężczyzną przyjmuje rolę kobiety. Podtrzymywanie tego poglądu jest nonsensem. Pasywność mężczyzny podczas stosunku seksualnego nie ujmuje mu przecież męskości.

Podobnie w przypadku Nowego Testamentu, dokładna jego analiza, uwzględniająca aspekt historyczno-kulturowy, uwidacznia, że nie może być on dłużej usprawiedliwieniem dla podtrzymywania ucisku gejów i lesbijek. Zaznaczyć należy też to, że w Nowym Testamencie jedynym, który zajmuje stanowisko w omawianej kwestii jest Paweł i nie istnieją żadne wzmianki o wypowiedziach Jezusa na temat homoseksualizmu.

(DOMNIEMANIA)

Koniecznym jest podkreślenie, że w Biblii można się spotkać także z aprobatą miłości homoseksualnej, a nawet pozytywnymi opisami związków gejowskich i lesbijskich . Najwyraźniejszym przykładem jest historia wielkiego uczucia między młodym Dawidem a Jonatanem, synem króla Saula. Biblia przedstawia je następująco: „(...) dusza Jonatana przylgnęła całkowicie do duszy Dawida. Pokochał go Jonatan tak jak samego siebie (...). Jonatan zaś zawarł z Dawidem przymierze, umiłował go bowiem jak samego siebie. Jonatan zdjął płaszcz, który miał na sobie, i oddał go Dawidowi, jak resztę swojego stroju — aż do swego miecza, łuku i pasa" (1 Sm 18,1-4). Scena ta przywodzi na myśl istniejący wśród Tebańczyków rytuał, polegający na ofiarowaniu zbroi przez miłośnika swemu lubemu, gdy ten osiągał 18 rok życia i był wpisywany na listę obywateli miasta.

Istnienie związku między mężczyznami potwierdza także wypowiedź Saula skierowana do Jonatana: „Alboż to ja nie wiem, że wybrałeś sobie syna Jessego (...)" (1 Sm 20,30). Niezwykle wymowna jest również scena rozstania kochanków. Najbardziej znacząca jest jednak spowodowana wieścią o śmierci Jonatana rozpacz Dawida, który kończy swą pieśń żałobną słowami: "Żal mi ciebie, mój bracie, Jonatanie. Tak bardzo byłeś mi rozkoszny. Więcej ceniłem twą miłość niżeli miłość kobiet" (2 Sm 1,26).

Wielu próbuje zaprzeczać, jakoby Dawida i Jonatana łączyły więzy miłości. Jednakże porównując tę opowieść z innymi opowieściami antycznymi, między innymi o Gilgameszu i Enkidu oraz Achillesie i Patroklosie, przyznać należy, że także uczucie Dawida i Jonatana wykraczało poza zwykłą przyjaźń. Co więcej, istnieją także podstawy, by sądzić, że w Dawidzie zakochany był również Saul.

Innym przykładem jest historia Rut i Naomi. Choć nie można tu jednoznacznie stwierdzić, czy łączył je związek seksualny czy też nie, stwierdzić należy, że jest to bardzo prawdopodobne. Nie można mieć jednak wątpliwości, co do tego, że uczucie między obiema kobietami było uczuciem wielkiej miłości. Świadczą o tym słowa Rut, skierowane do Naomi: „Gdzie ty pójdziesz, tam ja pójdę, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, twój naród będzie moim narodem, a twój Bóg będzie moim Bogiem. Gdzie ty umrzesz, tam ja umrę i tam będę pogrzebana" (Rt 1,16-17).

Nadszedł najwyższy czas, by Biblia przestała być wykorzystywana w celu potępiania i uciskania gejów i lesbijek. Zmiana podejścia Kościołów do kwestii homoseksualizmu jest konieczna. Dyskryminacja jest nie tylko grzechem przeciwko bliźniemu, ale złamaniem praw człowieka. Należy z nadzieją oczekiwać jutra. Już dziś wiele spośród Kościołów protestanckich przyznało się do błędów historii i w pełni akceptuje homoseksualistów oraz tworzone przez nich związki. Jestem pewien, że nadejdzie dzień, kiedy wszystkie Kościoły będą wolne od szkodliwych uprzedzeń, dyskryminacji i nienawiści, a ich miejsce zajmą prawda, tolerancja i miłość.